Trwa ładowanie...

Najskuteczniejszy lek na COVID nie dla Polaków. Lekarz komentuje brak refundacji

 Karolina Rozmus
25.04.2024 13:03
Nowe rządy, stare decyzje. "Nie" dla refundacji najskuteczniejszego leku na COVID
Nowe rządy, stare decyzje. "Nie" dla refundacji najskuteczniejszego leku na COVID (East News, Getty Images)

Paxlovid koncernu Pfizer uchodzi za najskuteczniejszy przeciwwirusowy lek stosowany w terapii COVID-19. Co z tego, skoro dziś, chcąc go kupić, musielibyśmy zapłacić ponad 5 tys. zł za opakowanie. Zakaźnicy nieustannie apelują o refundację, ale ministerstwo twardo obstaje przy swoim. Argumenty ministra Miłkowskiego zdumiewają.

spis treści

1. Nie będzie refundacji. Oto powód

Zatwierdzenie przez FDA leku Paxlovid dla dorosłych w 2023 r. opierało się na badaniach klinicznych koncernu, które wykazały zmniejszenie o 86 proc. ryzyka hospitalizacji lub śmierci z powodu COVID-19 u pacjentów, którzy przyjęli lek w ciągu pięciu dni od wystąpienia objawów. O jego skuteczności nie trzeba dyskutować, dyskusji podlega za to jego wysoka cena.

Mimo wydanej w lipcu 2023 r. przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji rekomendacji refundacji leku Paxlovid wciąż jest pełnopłatny. To samo dotyczy remdesiviru (Veklury), stosowanego w leczeniu szpitalnym w zakażeniach COVID-19. Dziś koszt Paxlovidu to ponad 5 tys., Veklury w zakupie komercyjnym jeszcze niedawno kosztował ok. 3-4 tys. zł.

Zobacz film: "Zatwierdzenie leku Paxlovid"

W trakcie panelu eksperckiego "Wyzwania zakaźnicze - potrzebna determinacja" Medycznej Racji Stanu, który odbył się 22 kwietnia, głos zabrał wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.

- Był w procesie refundacyjnym i zakończył procedurę nieefektywnośći klinicznej. Trzeba zwrócić uwagę, że w kwietniu bieżącego roku, po rocznym czasie oczekiwania, zostały opublikowane dane kliniczne dla pacjentów o niskim ryzyku, że ten lek jest nie lepszy niż placebo - mówi o leku Paxlovid Maciej Miłkowski.

Słowa ministra wzbudziły sprzeciw obecnego podczas wydarzenia prof. Roberta Flisiaka, Przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

- Gdyby lek był nieskuteczny i gdyby zakwestionowano wyniki wcześniejszych badań klinicznych, które przecież dały podstawę do zarejestrowania go przez amerykańską FDA i europejską EMA, to lek przecież zostałby wycofany z rynku. Czy tak się stało? Oczywiście, że nie - mówi ekspert w rozmowie z WP abcZdrowie.

Wyjaśnia również, że w najnowszych rekomendacjach WHO leki przeciwwirusowe znajdują się jako te "zalecane w określonych wskazaniach i dla określonych grup pacjentów". - Kompletnie nie wiem, skąd pan minister bierze swoje informacje. Może z tych samych źródeł, z których jego poprzednia szefowa, minister Sójka, brała informacje o konieczności wykorzystywania farmakologa klinicznego do każdego podania leku przeciwwirusowego - dodaje ironicznie.

Minister wskazuje również, że zarówno w Europie, jak i USA utylizacja leku Paxlovid opiewała na zawrotne kwoty.

- W USA w ubiegłym roku w ostatnim kwartale po negocjacjach z firmą Pfizer strona amerykańska zwróciła produkt za ponad 3 mld dolarów jako produkt niezużyty. Dlatego w tym zakresie trzeba będzie bardzo ostrożnie patrzeć, czy jest zasadność stosowania tego produktu pod kątem klinicznym - mówi i dodaje, że "na dzisiaj tego produktu nie mamy w refundacji i planach refundacyjnych".

"Nie" dla refundacji leku Paxlovid
"Nie" dla refundacji leku Paxlovid (Getty Images)

Prof. Flisiak zwraca uwagę, że utylizacja pewnych ilości leków w szpitalach, hurtowniach czy na poziomie państwa się zdarza i nie jest to żadną tajemnicą.

- Spotykamy się z tym w sytuacji przeszacowania zapotrzebowania, jak to miało miejsce w Polsce ze szczepionkami przeciw COVID-19 zamówionymi w roku 2021 w ilościach, które nawet przy 100-procentowej wyszczepialności nie mogłyby zostać wykorzystane. Zdarza się też w sytuacji, gdy musimy mieć zabezpieczenie w lek ratujący życie w chorobach rzadko występujących, gdy ich termin ważności mija - tłumaczy.

- Nie oznacza to jednak, że lek jest nic niewart. To, że Paxlovid był w USA zamawiany w zbyt dużych ilościach, skutkiem czego lek nie został wykorzystany, nie jest żadnym dowodem na jego rzekomy brak skuteczności czy przydatności w leczeniu - podkreśla ekspert.

2. Nie ma i nie będzie. Skutki odczujemy jesienią

Mówiąc krótko: stanowisko MZ mimo oczywistych zmian w rządzie pozostało niezmienne. Poprzedzająca Izabelę Leszczynę minister Katarzyna Sójka wyszła nawet poza podważanie skuteczności leku Paxlovid, wskazując, że remdesivir jest skuteczniejszy.

Minister Miłkowski odniósł się również do remdesiviru i stosowanego wraz z nim baricytynibu, mówiąc, że ten drugi został przekazany do klinik, ale "nie było zainteresowania pacjentów szpitali". Równie stanowczo wypowiedział się na temat remdesiviru.

- Jak wiemy, produkt jest bardzo drogi, zdecydowanie droższy niż cała hospitalizacja pacjenta związana z leczeniem COVID-19. Decyzja jeszcze nie została chyba podjęta, w jakim trybie on ma być finansowany - dodał.

Prof. Flisiak alarmuje, że już dziś powinniśmy myśleć o lekach po to, by były dostępne jesienią. Oszczędność ministerstwa może dać o sobie znać już niebawem, w sezonie infekcyjnym, kiedy COVID ponownie o sobie przypomni.

- Wypowiedzi tego typu, niepoparte żadnymi dowodami, wręcz sprzeczne z tym, co jest nam wiadome, w mojej opinii służą uzasadnieniu zaoszczędzenia pieniędzy na pacjentach - puentuje wypowiedź ministra prof. Flisiak.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze