Sanepid publikuje wyniki śledztwa. Ustalili przyczynę największej epidemii legionelli w Polsce
Po ponad dwóch miesiącach od zdiagnozowania pierwszych przypadków zakażeń bakterią Legionella pneumophila na Podkarpaciu, wojewódzki sanepid opublikował wstępne wyniki dochodzenia. Inspektorzy wskazują, co mogło być źródłem epidemii, która doprowadziła do śmierci co najmniej 25 osób.
1. Śledztwo trwa od dwóch miesięcy
Pierwsze doniesienia o zakażeniach legionellą dotarły do sanepidu 17 sierpnia. Łącznie w województwie podkarpackim zgłoszono 165 przypadków zakażenia groźną bakterią, z czego 25 pacjentów nie udało się uratować. Jak ustalił sanepid, zachorowania zaczęły się 30 lipca, a szczyt zakażeń odnotowano między 12. a 16. sierpnia.
Wojewódzki Inspektor Sanitarny deklaruje, że dochodzenie epidemiologiczne w sprawie ustalenia przyczyny tych zachorowań rozpoczęto już 18 sierpnia, wtedy zostały pobrane pierwsze próbki z miejskiego wodociągu oraz z domów i mieszkań osób zakażonych.
Od dwóch miesiący zespół podkarpackiego sanepidu próbuje ustalić, co mogło być źródłem tych zakażeń - to była największa w historii Polski epidemia tej choroby. Bakteria Legionella pneumophila wywołuje chorobę znaną jako legionelloza lub choroba legionistów. Najczęstszą formą przenoszenia bakterii jest wdychanie skażonych aerozoli zawierających bakterie.
## To mogła być przyczyna fali zakażeń legionellą
Jak poinformował szef podkarpackiego sanepidu "prawdopodobnym, potencjalnym źródłem zakażenia legionellą mogły być instalacje z ciepłą wodą wewnętrzne budynków mieszkalnych i mieszkań".
- Analiza przeprowadzonych wywiadów wykazała duże zróżnicowanie wśród osób, które zachorowały. To były osoby aktywne zawodowo, ale także emeryci i renciści, osoby bezrobotne, a część osób nie opuszczała miejsca zamieszkania – wyjaśniał w rozmowie z PAP Adam Sidor, Podkarpacki Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
Sidor wskazuje, że instalacja, którą woda jest doprowadzana do mieszkań, daje bardzo korzystne warunki do rozwoju dla bakterii Legionella pneumophila.
- Jest to ograniczona cyrkulacja wody, temperatura wody zimnej (24 stopnie Celsjusza) i wody ciepłej (45 stopni) w połączeniu ze zużytą instalacją sanitarną i obecnością na niej osadów kamiennych - podkreśla szef podkarpackiego sanepidu. Na korzyść patogenu działały też bardzo wysokie temperatury powietrza. - Duża wilgotność połączona z wysoką temperaturą powietrza mogły wpływać na powstawanie bioareozoli w mieszkaniach - dodaje Sidor.
Od miesiąca nie ma nowych zakażeń Legionellą na Podkarpaciu. Łącznie zgłoszono 165 zachorowań, 25 osób zmarło. Rodziny ofiar i my wszyscy oczekujemy na wyjaśnienie przyczyn największej epidemii tej choroby w historii Polski. Pobrano wiele próbek wody. I brak oficjalnego raportu
— Pawel Grzesiowski (@grzesiowski_p) October 10, 2023
To wstępne wnioski, nadal nie ma oficjalnego raportu w tej sprawie, bo nie zostało zakończone dochodzenie epidemiologiczne. Równolegle śledztwo prowadzi prokuratura. Wiadomo jedynie, że postępowanie prowadzone jest w sprawie, w związku z tym nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Sprawa dotyczy możliwości "sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego lub szerzenia się choroby zakaźnej w związku z występowaniem legionelli", za co grozi kara nawet do 15 lat więzienia.
Trwają przesłuchania kolejnych świadków. Postępowanie prokuratury ma potrwać na co najmniej do końca listopada.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.