Trwa ładowanie...

Lekarze ostrzegają. Taka suplementacja zwiększa ryzyko raka, udaru czy zwapnienia naczyń krwionośnych

Naukowcy odradzają suplementowanie witamin bez konsultacji z lekarzem
Naukowcy odradzają suplementowanie witamin bez konsultacji z lekarzem (East News)

Pod koniec czerwca na łamach prestiżowego czasopisma medycznego ''JAMA'' ukazały się badania dotyczące wpływu suplementów diety na profilaktykę nowotworów i chorób serca. Okazało się, że nie ma żadnych przesłanek, by twierdzić, że stosowanie jakichkolwiek preparatów wielowitaminowych zmniejsza ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych czy nowotworów. Co gorsza, naukowcy twierdzą, że przyjmowanie tego typu produktów bez zaleceń lekarza może wręcz doprowadzić do rozwoju tych schorzeń.

spis treści

1. Suplementacja witamin na własną rękę

Z publikacji zamieszczonej w ''The Journal of the American Medical Association'' (''JAMA'') wynika, że 52 proc. ankietowanych Amerykanów zgłosiło stosowanie co najmniej jednego suplementu diety w ciągu ostatniego miesiąca, a 31 proc. przyznało się do suplementacji multiwitamin. Tego typu preparaty są niezwykle popularne także w Polsce.

W sondażu przeprowadzonym przez Polską Agencję Prasową we współpracy z Agencją Badań Rynku i Opinii SW Research do zażywania suplementów diety przyznało się 72 proc. Polaków, z czego prawie połowa (48 proc.) stwierdziła, że stosuje je regularnie. Tylko w 2021 roku ich sprzedaż zwiększyła się aż o 30 procent. Jak się okazuje, Polacy wydali na nie 221 milionów złotych. Eksperci nie mają wątpliwości, że za tak duży wzrost popytu odpowiada skuteczna reklama. Suplementy diety urastają w niej do rangi remedium na wiele poważnych schorzeń.

Zobacz film: ""Wasze Zdrowie" - odc. 1"

Amerykańska Grupa Zadaniowa ds. Usług Prewencji (USPSTF) postanowiła przyjrzeć się skuteczności suplementacji witamin oraz składników odżywczych w zmniejszeniu ryzyka wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych oraz nowotworów – czyli najczęstszych przyczyn zgonów ludzi na świecie. Pod lupę wzięto witaminę A, beta-karoten, witaminę E oraz witaminę C przyjmowaną razem z preparatami wapnia. Badano populację, u której nie stwierdzono braków witaminowych i mineralnych. Co się okazało?

Z raportu wynika, że suplementacja witaminą E nie zapobiega ani chorobom układu krążenia, ani nowotworom. Co więcej, jej nadmierna suplementacja zwiększa ryzyko krwotocznego udaru mózgu.

Potwierdziły się także doniesienia na temat szkodliwości suplementacji beta-karotenu. Zwłaszcza w przypadku palaczy i pracowników narażonych na działanie azbestu, ponieważ w ich przypadku suplementacja beta-karotenu może zwiększać ryzyko śmiertelności z powodu chorób układu krążenia oraz raka płuc. Powoduje też wzrost ryzyka złamania kości biodrowej. Natomiast witamina C spożywana w nadmiarze może powodować wzrost ryzyka tworzenia się kamieni nerkowych.

- Najnowszy raport jest potwierdzeniem informacji, które lekarze znają od bardzo dawna. Wraz z pojawieniem się witamin w formie, którą można zakupić w aptece, pojawiły się także informacje, które dowodziły, że nie są to preparaty sprawiające, że ludzie stają się zdrowsi, młodsi i piękniejsi. I choć są niezbędne do funkcjonowania organizmu człowieka, jasne było, że ich nadmiar prowadzi do hiperwitaminoz, które mogą poważnie uszkadzać narządy. Dotyczy to głównie tych witamin, które są rozpuszczalne w tłuszczach i nie są wydalane z moczem ( witaminy A, D, E oraz K – przyp. red.) – komentuje dr Leszek Borkowski, farmakolog kliniczny ze Szpitala Wolskiego w Warszawie oraz były prezes Urzędu Rejestracji Leków.

- Dzieje się tak dlatego, że te witaminy są kofaktorami enzymów. W uproszczeniu oznacza to, że jeżeli ktoś zaburzy układ enzymatyczny w swoim organizmie, to zachodzą w nim szkodliwe procesy. Dzieje się to bardzo powoli, ale konsekwentnie. Czasami takich zaburzeń metabolicznych nie można odwrócić, co może doprowadzić do tak poważnych schorzeń, jak te omawiane w raporcie USPSTF – tłumaczy dr Borkowski.

Naukowcy odradzają suplementowanie witamin bez konsultacji z lekarzem
Naukowcy odradzają suplementowanie witamin bez konsultacji z lekarzem (East News)

2. Selen może zwiększać ryzyko nowotworu prostaty

W przeglądzie Cochrane’a (systematycznie tworzonego przeglądu badań dotyczących opieki i polityki zdrowotnej z całego świata) z 2018 r. wynika również, że rozwojowi raka sprzyja nadmierne spożywanie selenu. Z przeprowadzonych badań dowiadujemy się, że pacjenci, którzy przyjmowali selen w postaci suplementu diety, mieli nie tylko zwiększone ryzyko zachorowania na nowotwór prostaty, lecz także byli narażeni w większym stopniu na cukrzycę typu 2.

- Selen w wysokich dawkach może prowadzić do zmniejszenia ryzyka niektórych typów nowotworów, jednocześnie zwiększając ryzyko innych, stąd stosowanie hiperdawek nie jest zalecane. Warto wspomnieć, że nadmierna ekspozycja na selen może prowadzić także do rozwoju oporności tkanek na insulinę. Maksymalna dopuszczalna dawka selenu w suplementach wynosi 200mcg i wydaje się być bezpieczną, nie chroni jednak przed rozwojem nowotworu. W przypadku osób ze zdiagnozowanym nowotworem prostaty już dawki >140mcg/d mogą zwiększać śmiertelność – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie Paweł Szewczyk, dietetyk współpracujący z fundacją Badamy Suplementy.

- Sugeruje się, że zależność pomiędzy ekspozycją na selen i jego wpływem na organizm, w tym funkcje antyoksydacyjne i ryzyko nowotworu, jest w dużej mierze uwarunkowane indywidualnie przez polimorfizm genów odpowiedzialnych za transport i gospodarkę selenem – dodaje Szewczyk.

3. Suplementy diety osłabiają działanie leków

Producenci suplementów diety nie mają obowiązku umieszczania na opakowaniach swoich preparatów informacji o możliwych skutkach ubocznych, przeciwwskazaniach oraz interakcjach z żywnością i lekami. A jak tłumaczy dr Borkowski - interakcje te mogą zaburzać procesy leczenia, przyczyniać się do braku jego efektów, a także narażać na zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia działań niepożądanych.

- Łączenie suplementów diety z lekami może prowadzić do spadku ciśnienia krwi, arytmii serca czy zaburzeń wchłaniania leków, takich jak np. antybiotyki czy leki immunosupresyjne stosowane m.in. w terapii nowotworów i u pacjentów po transplantacji narządów. Biorąc pod uwagę to, że składnikami suplementów diety mogą być zarówno witaminy, składniki mineralne, jak i aminokwasy, enzymy, probiotyki, drożdże, a także składniki roślinne, nie sposób wymienić wszystkich możliwych reakcji z lekami. Na polskim rynku jest około 30 tys. suplementów diety. W związku z tym najprościej powiedzieć, że większość z nich wchodzi w reakcję z lekami. Przykładowo, nadmierna ilość witaminy D u pacjentów przyjmujących leki na schorzenia kardiologiczne może doprowadzić do zwapnienia naczyń. Jest to szczególnie częste u kobiet, które chętniej niż mężczyźni sięgają po suplementy diety – tłumaczy farmakolog.

Dr Borkowski podkreśla również, że w interakcje z lekami często wchodzą suplementy diety, w których składzie znajdziemy wyciągi roślinne. Te, które zawierają m.in. flawonoidy, furanokumaryny, saponiny, antocyjany czy katechiny - mogą rywalizować z danym lekiem o miejsce wiązania z receptorem. Przykładem jest np. dziurawiec, który wchodzi w interakcje z hormonalnymi środkami antykoncepcyjnymi i tymi stosowanymi przy hormonalnej terapii zastępczej, osłabiając ich działanie. Może doprowadzić nie tylko do nieregularnego krwawienia, lecz także obniżyć skuteczność antykoncepcji.

Ponadto dziurawca nie należy stosować z cyklosporyną, lekami przeciwdepresyjnymi, przeciwlękowymi, teofiliną, lekami nasercowymi, inhibitorami proteaz, inhibitorami pompy protonowej, lekami przeciwzakrzepowymi, niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi i nasennymi.

- Pacjenci, którzy są leczeni przewlekle na różne schorzenia, nie powinni bez konsultacji z lekarzem prowadzącym stosować żadnych suplementów diety. Zarówno witamin A, K, D czy C jak i żeń-szenia, miłorzębu japońskiego czy lukrecji. Wszystkie te suplementy w połączeniu z lekami mogą wywołać reakcję niepożądaną i trwale uszkodzić narządy – ostrzega lekarz.

4. Co zamiast suplementów diety?

Prof. Krzysztof Filipiak, kardiolog, hipertensjolog oraz farmakolog kliniczny podkreśla, że należy unikać preparatów multiwitaminowych, a szczególnie ostrożnie podchodzić do beta-karotenu, witaminy E oraz witaminy C. W zamian za to lekarz zaleca zdrową dietę oraz regularne kontrole stanu zdrowia.

- Chcąc zachować zdrowie, badajcie się profilaktycznie, stosujcie odpowiedni sposób odżywiania, jedzcie owoce i warzywa, stosujcie sprawdzone i zarejestrowane leki w razie potrzeby, szczepcie się i unikajcie osób niewykształconych w zakresie medycyny. Zero sztucznych witamin. Pamiętajcie, oglądając kolejną reklamę preparatu multiwitaminowego w telewizji, że paradoks naszych czasów polega na tym, że nie można reklamować prawdziwych, sprzedawanych na recepty leków, które ratują zdrowie i życie milionów osób - jak statyny czy flozyny. Można natomiast reklamować wszystko to, co lekiem nie jest, chociaż sprzedawane bywa w aptece - ostrzega w mediach społecznościowych prof. Filipiak.

Dr Borkowski dodaje, że suplementacja witamin i pierwiastków powinna być zawsze uzgadniania z lekarzem i zalecena jedynie wtedy, kiedy w organizmie zostaną stwierdzone niedobory.

- W naszym kraju potrzebna jest kampania edukacyjna i niewątpliwie powinno zaangażować się w nią Ministerstwo Zdrowia. Producenci suplementów diety płacą ogromne pieniądze za reklamę, dlatego niewiele instytucji, a nawet mediów chce mówić o niepożądanych skutkach tych preparatów, bo będzie się to wiązało ze stratą finansową. Tym bardziej warto inwestować w kampanię edukacyjną i uświadamianie społeczeństwa – podsumowuje dr Borkowski.

Katarzyna Gałązkiewicz, dzienniarka Wirtualnej Polski

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze