Kotek Pumbuś jest chory na FIP. "Świat się zawalił, gdyż nie wyobrażamy sobie, aby Pumbusia mogło zabraknąć"
Pumbuś został uratowany wraz z trójką rodzeństwa z jednego z placów budowy. Znalazł ciepły i kochający dom. Niestety, kot zaczął się gorzej czuć i po badaniach stwierdzono zakaźne zapalenie otrzewnej, tzw. FIP. Pani Kasia nie chce żeby Pumbuś odszedł, dlatego prosi o pomoc w jego leczeniu. Liczy się każda złotówka.
- Pumbuś nie ma łatwego dzieciństwa. Już raz wymknął się ze szponów śmierci, gdy został uratowany wraz z trójką rodzeństwa z jednego z placów budowy w Poznaniu przez cudowne osoby z fundacji Bahati. Dzięki temu mogliśmy pod koniec ubiegłego roku dać Pumbusiowi i jego bratu, Simbie, ciepły i kochający dom - mówi pani Kasia, właścicielka Pumbusia.
Niestety, Pumbuś zaczął się źle czuć. Mniej się bawił, był osowiały, dużo spał. Kotek przestał również jeść, pogorszeniu uległa jego sierść. Pani Kasia od razu zauważyła, że z kotkiem jest coś nie tak. - Mąż myślał, że przesadzam, ale ja się uparłam i pojechałam z nim do weterynarza. wtedy okazało się, że ma wysoką gorączkę - wspomina pani Kasia.
Po badaniu krwi oraz USG u kotka zdiagnozowano m.in. płyn w jamie brzusznej, obustronnie powiększone nerki, nieregularną śledzionę oraz powiększoną, wystającą poza łuk żebrowy wątrobę i aktywne węzły chłonne. Kolejne badania przyniosły druzgocącą diagnozę - zakaźne zapalenie otrzewnej, tzw. FIP. Choroba jest śmiertelna, ale jest też ratunek – specjalistyczne leczenie w postaci codziennych iniekcji. Jest jednak bardzo drogie, bo sięgają nawet 360 euro za ampułkę (zawartość na 4–5 dni leczenia). W przypadku długiego leczenia, wiele osób nie stać na pokrycie wszystkich kosztów.
Pani Kasia tuż przed świętami Bożego Narodzenie po 15 latach nagle straciła swojego kota. To wtedy zaadoptowała Pumbusia i jego brata – Simbę. Nie wyobraża sobie, żeby teraz straciła kolejnego futrzastego przyjaciela.
- Świat się zawalił, gdyż nie wyobrażamy sobie, aby Pumbusia mogło zabraknąć. Dlatego walczymy i prosimy wszystkich o pomoc! Liczy się każda złotówka i każde udostępnienie! - prosi pani Kasia.
Pumbuś jest już w trakcie leczenia. Najważniejsze, że terapia przynosi efekty, a poprawa była już widoczna 3 godziny po pierwszej dawce. Niestety, do końca leczenia zostało nam tylko 19 dni, a koszty leczenia już znacząco przekroczyły budżet państwa Marszałkiewiczów.
Dołączamy się do ich prośby. Liczy się każda złotówka. Nie pozwólmy, aby stracili ukochanego przyjaciela. Zbiórka na leczenie kotka znajduje się TUTAJ.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.