Trwa ładowanie...

"Choroba X" może rozpętać kolejną pandemię. Wielka Brytania w gotowości

Wywoła kolejną pandemię? "To jest bardzo poważna sprawa"
Wywoła kolejną pandemię? "To jest bardzo poważna sprawa" (Getty Images)

W środowisku naukowym coraz częściej pojawiają się ostrzeżenia przed nieznanym patogenem, który może wywołać kolejną pandemię. Naukowcy okrzyknęli go mianem "choroby X". Uwaga skupiona jest przede wszystkim na wirusach odzwierzęcych. W brytyjskich laboratoriach już prowadzone są badania, które mają pomóc w szybszym opracowaniu szczepionki.

spis treści

1. Czy odrobiliśmy lekcję po pandemii COVID-19?

Brytyjskie media informują o pracach prowadzonych w rządowym laboratorium zlokalizowanym w południowo-zachodniej Anglii. Zespół złożony z 200 naukowców opracował listę wirusów odzwierzęcych, które ich zdaniem mają najwyższy potencjał do wywołania zagrożenia o skali globalnej - na miarę SARS-CoV-2.

- To jest bardzo poważna sprawa. Powinniśmy się przygotowywać na wypadek kolejnej pandemii. Takie działania podejmuje bardzo wiele państw, które uwzględniają w swoich badaniach profilaktycznych możliwość zakażenia mieszkańców danego kraju wirusem, który się nagle pojawi jako czynnik sprawczy choroby u człowieka - mówi prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych.

Zobacz film: "Dr Rożek o szczepieniach dzieci przeciw malarii"

- Jeszcze przed wybuchem pandemii COVID-19 WHO wprowadziło do komunikacji medycznej termin "choroba X" - co oznacza chorobę o etiologii zakaźnej, która spowodowana jest kompletnie nieznanym drobnoustrojem - wyjaśnia lekarka.

"Choroba X" - naukowcy pracują nad szczepionką na wypadek kolejnej pandemii
"Choroba X" - naukowcy pracują nad szczepionką na wypadek kolejnej pandemii (Getty Images)

Na opracowanej przez WHO liście dziesięciu najgroźniejszych chorób zakaźnych pojawiają się m.in. gorączka krwotoczna krymsko-kongijska, choroby wywoływane przez wirusy Ebola i Marburg oraz właśnie "choroba X".

- "Choroba X" to nazwa nadana chorobie, która może mieć potencjał pandemiczny i wywołać zachorowania na masową skalę. I taką chorobą, jak dziś wiemy, był COVID-19 - przypomina w rozmowie z WP abcZdrowie dr Emilia Cecylia Skirmuntt, wirusolog z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

- Dzięki tej świadomości opracowywane są m.in. nowe technologie szczepień. Jedną z nich była technologia, dzięki której powstała szczepionka Oxford AstraZeneca. Szczepionka wektorowa została opracowana właśnie na wypadek "choroby X", której się spodziewamy i którą to technologię możemy szybko przystosować w razie pojawienia się nowego patogenu – dodaje ekspertka.

2. Pracują nad szczepionką na "nieznaną" chorobę

Brytyjskie Centrum Rozwoju i Oceny Szczepionek (VDEC) w Porton Down monitoruje zagrożenie związane m.in. z nowymi wariantami COVID-19, wirusami ptasiej grypy, małpiej ospy i przenoszonymi przez gryzonie hantawirusami. Naukowcy dążą do opracowania technologii, która pozwoliłaby na wdrożenie szczepionki przeciwko nowemu patogenowi w ciągu 100 dni od jego identyfikacji. W przypadku SARS-CoV-2 zajęło to 360 dni.

Brytyjczykom udało się już opracować pierwszą szczepionkę przeciwko gorączce krwotocznej krymsko-kongijskiej. Chorobę wywołuje wirus z rodziny Bunyaviridae, którego wektorem są kleszcze pasożytujące na zwierzętach. Szczepionka jest w fazie badań klinicznych.

- Nie sądzę, żeby dało się "na wyrost" opracować szczepionkę przeciwko "chorobie X". Natomiast, na ten moment jesteśmy w stanie prowadzić badania i pracować nad poprawieniem procesu technologicznego, który pozwoli na jej szybkie opracowanie i wyprodukowanie - zaznacza prof. Boroń-Kaczmarska.

- Czy tak będzie? Na razie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć jednoznacznie, że pojawi się taka choroba, ale ryzyko jest duże głównie z uwagi na specyfikę naszego globu i ryzyko wiązane z przekroczeniem bariery gatunkowej, kiedy drobnoustrój, który zasiedla organizm zwierzęcia, nagle zaatakuje organizm człowieka - wyjaśnia specjalistka chorób zakaźnych i dodaje, że postępująca globalizacja i przeludnienie działają na naszą niekorzyść.

3. 70 proc. nowych patogenów to choroby odzwierzęce

Naukowcy zwracają uwagę na wyraźny wzrost liczby zakażeń wirusami odzwierzęcymi na przestrzeni ostatnich lat. Szacuje się, że zoonozy, czyli choroby odzwierzęce, stanowią ok. 70 proc. nowo pojawiających się patogenów, a prognozuje się, że w przyszłości będzie ich coraz więcej.

- Mamy bardzo dynamiczną sytuację biologiczną, której sprzyja przeludnienie, podróże, bliskość człowiek-człowiek, człowiek-natura, mamy ogniska głodu, stresu, zaniedbań higienicznych, a tuż za naszą granicą toczy się wojna. Człowiek ciągle tworzy wiele okoliczności sprzyjających rozprzestrzenianiu się drobnoustrojów, które dotychczas nie atakowały ludzi - zaznacza prof. Boroń-Kaczmarska.

Nietoperze, gryzonie czy kleszcze otwierają listę zwierząt, które mogą być źródłem śmiertelnie groźnych chorób. WHO wskazuje zwłaszcza na wirusy RNA - ze względy na ich wysoką zdolność do mutowania i przystosowania do gospodarza. Czy to one będą odpowiadały za kolejną pandemię?

- W tym momencie najmocniejszymi kandydatami są wirusy grypy, zarówno zwierzęce, jak i ludzkie, bo pandemie grypy następują regularnie, ale to też może być któryś z koronawirusów, bo wiemy, że one pojawiają się notorycznie. Pokazała to nie tylko pandemia SARS-CoV-2, ale i epidemia SARS-CoV-1 – przypomina dr Emilia Cecylia Skirmuntt.

- To jest wróżenie z fusów, ale prawdopodobnie nie unikniemy kolejnej pandemii. To wynika z dwóch czynników. Z jednej strony z normalnych procesów populacyjnych, jeżeli jakiś gatunek zdobywa przewagę, to gwałtowanie powiększa swoją liczebność, ale w pewnym momencie ten wzrost się załamuje. Jedną z przyczyn są właśnie choroby - wyjaśnia prof. Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, ekspert Koalicji Klimatycznej.

- Druga kwestia jest związana z procesami niszczenia natury i wchodzenia przez człowieka coraz bliżej w kontakt z przyrodą. Szacuje, że trzy czwarte wszystkich żywych organizmów obecnie to są zwierzęta hodowlane, które żyją w dużym zagęszczeniu i w bliskości z człowiekiem, więc też rośnie ryzyko przenoszenia się chorób odzwierzęcych - podkreśla profesor.

Naukowiec przywołuje przykład ptasiej grypy, która na przestrzeni ostatnich miesięcy coraz częściej o sobie przypomina w różnych rejonach świata.

- To jest ten problem, który obserwowaliśmy kilka tygodni temu. Ptasia grypa zaatakowała koty, czyli przeniosła się z ptaków na ssaki. To pokazuje, że nie ma żadnych barier, żeby choroba przeniosła się na inny gatunek ssaka - zauważa prof. Karaczun.

Pod koniec lipca WHO poinformowała z kolei o zakażeniu MERS-CoV 28-letniego mężczyzny. Przypadek był nagłośniony ze względu na to, że pacjent negował kontakt ze zwierzętami, które są rezerwuarem wirusa. A sam MERS jest wymieniany jako jeden z patogenów, który może doprowadzić do kolejnej pandemii.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze