Trwa ładowanie...

Agresywny nowotwór atakuje coraz młodszych. "Dla wielu jest to temat tabu"

 Katarzyna Prus
05.05.2024 16:34
Rak prostaty długo nie daje objawów
Rak prostaty długo nie daje objawów (Getty Images)

Rak prostaty nie ma litości i wybiera sobie coraz młodsze ofiary. Co gorsze, Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, gdzie cały czas rośnie śmiertelność z powodu tego podstępnego nowotworu. Niestety chorzy trafiają do lekarza najczęściej, kiedy mają już przerzuty. - Polacy nie dbają o zdrowie i jest to dla wielu panów temat tabu - ostrzega urolog.

spis treści

1. Zbyt późna diagnoza

Rak prostaty dotyka około 18 tys. Polaków rocznie, a jedna trzecia z nich umiera. To najczęściej rozpoznawany nowotwór złośliwy u mężczyzn. Odpowiada u nich za ponad 20 proc. zachorowań onkologicznych i jest drugą przyczyną zgonów z powodu chorób nowotworowych.

Alarmujący jest fakt, że ten groźny nowotwór ma największą dynamikę wzrostu zachorowań przy jednoczesnym wzroście śmiertelności ze wszystkich nowotworów, które atakują polskich mężczyzn.

Zobacz film: "5 objawów raka prostaty, których nie należy ignorować. Nie są oczywiste"

Chorzy zgłaszają się do lekarza zbyt późno, najczęściej, gdy mają już przerzuty. Stąd też takie, a nie inne wskaźniki śmiertelności.

"Powszechnym i szczególnie niepokojącym zjawiskiem jest diagnozowanie dużej części polskich pacjentów na zbyt późnym etapie choroby" - alarmują autorzy raportu "Wprost o prostacie", który został opracowany przez Federację Przedsiębiorców Polskich we współpracy z przedstawicielami resortu zdrowia, NFZ, organizacjami pacjentów i ekspertami klinicznymi.

Blisko 25 proc. nowo zdiagnozowanych chorych ma już przerzuty, a to przekłada się na statystyki dotyczące zgonów.

- Przerzuty znacznie pogarszają rokowania i szanse na dłuższe przeżycie. Zdarzają się chorzy nawet z 40 przerzutami, a sytuacja jest na tyle tragiczna, że nie przeżywają sześciu miesięcy - przyznał w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Paweł Salwa, kierownik Oddziału Urologii w Szpitalu Medicover w Warszawie.

2. Coraz więcej zgonów

O raku prostaty można już śmiało mówić w kategoriach epidemii. Tym bardziej że Polska bardzo negatywnie wyróżnia się na tle krajów Unii Europejskiej pod względem statystyk dotyczących zgonów.

Rak prostaty jest najczęściej wykrywanym nowotworem u polskich mężczyzn
Rak prostaty jest najczęściej wykrywanym nowotworem u polskich mężczyzn (Getty Images)

Raport FPP wyraźnie wskazuje, że Polska jest jedynym krajem, w którym w okresie pięciu lat (2015–2020) odnotowano wzrost śmiertelności i to na poziomie aż 18 proc.

Wyleczalność raka prostaty nie poprawiła się w ciągu ostatnich lat, a wręcz stało się odwrotnie.

- To bardzo zła statystyka, szczególnie, gdy spojrzymy na dane z krajów zachodnich, gdzie wieloletnie przeżycie jest bardzo wysokie. Muszę powiedzieć, że pod tym względem jesteśmy na poziomie krajów trzeciego świata - przyznaje dr Salwa.

Przyczyną jest brak specjalistów, ale też fakt, że o tym groźnym nowotworze nadal mówi się za mało.

- Na cały kraj jest tylko 700 urologów, a przecież nie zajmujemy się tylko zdrowiem mężczyzn i rakiem prostaty. Dla porównania ginekologów jest kilkanaście tysięcy. Drugą przyczyną jest niska świadomość zdrowotna mężczyzn, która jest znacznie gorsza niż u kobiet. Polacy nie dbają o zdrowie i jest to dla wielu panów temat tabu - wyjaśnił urolog.

Co gorsza, prawie zawsze rak prostaty rozwija się bezobjawowo.

- Panowie, nie możecie się sugerować objawami, myśląc: "skoro nie mam symptomów, sprawnie oddaję mocz, mnie to nie dotyczy", bo to tak nie działa. Bardzo rzadko rak prostaty na etapie początkowym, a nawet średnio zaawansowanym daje objawy. Najczęściej robi to, gdy jest zaawansowany albo dopiero na etapie przerzutów - apeluje ekspert.

3. Dramat młodych chorych

Dlatego tak ważne jest, by robić badania profilaktyczne. To jedyna szansa na obronę przed rakiem prostaty, a w razie wykrycia guza - na szybkie rozpoczęcie leczenia. W tym przypadku nie działa zmiana nawyków żywieniowych, czy rezygnacja z alkoholu czy papierosów.

Niestety podstawowe badanie z krwi na stężenie PSA (antygenu wytwarzanego przez prostatę), które pomaga wykryć raka, nadal nie cieszy się takim zainteresowaniem, jakim powinno, biorąc pod uwagę dramatyczną sytuację epidemiologiczną.

Tymczasem należałoby o nim pomyśleć już nawet w wieku 30 lat, bo to właśnie u młodych pacjentów, choroba ma bardziej gwałtowny i agresywny przebieg niż u starszych mężczyzn.

Zdarza się, że młodzi pacjenci trafiają do lekarza w dramatycznym momencie, kiedy mają już liczne przerzuty. Wówczas, jak tłumaczy dr Salwa, można jedynie walczyć, by maksymalnie wydłużyć pacjentowi życie.

- Uznaje się, że jest to między innymi związane z poziomem testosteronu. To czynnik, który "karmi" raka. W związku z tym im jest go więcej, tym rak rozwija się szybciej i atakuje bardziej agresywnie. Stąd wiele gwałtownych przebiegów choroby u młodych pacjentów, którzy w związku z wiekiem mają wysoki poziom tego hormonu - tłumaczy dr Salwa.

Dlatego młodzi mężczyźni powinni się badać, zwłaszcza jeśli w rodzinie mieli przypadki raka prostaty. Jeśli PSA jest podwyższone (nie powinno przekraczać 4 ng/ml krwi), należy jak najszybciej skonsultować się z urologiem, który zleci dalszą diagnostykę.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze